To jest moje wspomnienie z wakacji spędzonych na działce, jakieś 30 lat temu.
Cud, że nie wyrzuciłam tej boskiej kolekcji przy żadnej z domowych czystek, które bezlitośnie eliminowały rzeczy niepotrzebne z uwagi na małą ilość miejsca do przechowywania. Podczas kolejnych przeprowadzek małe pudełeczko z zawartością sentymentalną, wędrowało spokojnie i bezpiecznie z miejsca na miejsce.
Było szczelnie zamknięte i trochę zapomniane. Aż wreszcie doczekało się swojego czasu i mojej uwagi, a nawet zachwytu. Jaka ja byłam kiedyś kreatywna ! Podziwiam swoją fantazję z tamtego okresu i czasem zastanawiam się nad tym jak wykorzystać ten materiał.