Zaczarowany ołówek

Zaczarowany ołówek

historia prawdziwa

W 2014 roku postanowiłam zrobić kurs masażu lomi-lomi nui. Pod koniec kursu dostałam dyplom – a na dyplomie dwa żółwie. I niby widzę ten obrazek pierwszy raz w życiu, a jednak jest on jakiś taki bardzo znajomy. Narysowałam kiedyś coś podobnego. To kiedyś było, jak później sprawdziłam w 1999r. Nie miałam wtedy pojęcia o tym że istnieje coś takiego jak malowanie intuicyjne, że można sobie coś narysować lub namalować a potem to zrealizować.

Ta ilustracja to był projekt malowidła ściennego dla biura podróży, który nie został wtedy zrealizowany. Moje żółwie nie zdobią ściany biura podróży, biuro to chyba nawet już nie istnieje. Zdobią za to teraz moją ścianę i wiszą obok dyplomu. Realizacja a może właściwie materializacja tego obrazka trwała 15 lat i wygląda zupełnie inaczej niż bym to sobie wymyśliła.

Życie jest zaskakujące i to jest piękne.